sobota, 31 grudnia 2011

Sylwestrowo - nostalgicznie

To co widzicie na zdjęciu, to kryjówka leśnych rycerzy, którą dostałem od rodziców na gwizdkę 88'. Byłem już wtedy stary koń, i wydawało mi się, że poważne rzeczy są przede mną a nie tam jakieś klocki... Dlatego niemal zapomniałem, że w ogóle miałem taki zestaw...



No a dziś, w przededniu 2012 r. przypadkiem natknąłem się na jego instrukcję w sieci i udało mi się, z niewielkimi sztukówkami, złożyć go do kupy. Odnalazłem!

Życzę Nam, abyśmy w 2012 r. też zdołali - w nie zawsze przyjaznej codzienności - odnaleźli jakieś schronienie :)
Najlepszego!

środa, 28 grudnia 2011

Hola hola!

Nasze miasto jest, jak wiadomo, kreatywnym centrum a najwięcej kreatywności ma w... centrum. I tam też postawiono ostatnio super kreatywny element sygnalizacji drogowej. Nowość polega na tym, że... A zresztą widać to tu: http://youtu.be/5Snn43sO6NI

Legomeny też chcą być twórcze i proponują pójście krok dalej. Sęk w tym, że zamontowany obecnie sygnalizator ostatecznie się poddaje i jeśli oczekujący na zielone światło rowerzysta nie skona do tego momentu śmiercią głodową, w końcu zezwala mu na przejazd.




My mówimy: hola hola! W naszym systemie rowerzysta czeka grzecznie do momentu, aż elementy blokady ulegną biodegradacji, czyli zgniją i się rozpadną na świeżym powietrzu.

I wtedy droga wolna, jak żeś taki ekolog! Szerokiej drogi.

piątek, 23 grudnia 2011

Per Aspera ad Gwiazda!

Podczas gdy wy, drodzy i kochani, jesteście beznadziejnie zakopani w porządkach, zakupach i gorączkowym wyszukiwaniu prezentów, są tacy, którzy mierzą wysoko. A nawet wyżej!



Na zdjęciu: ŁAPKa (Łódzka Agencja Podboju Kosmosu a(hahahahaha)) próbuje dostać się na gwiazdę. Na razie betlejemską ale zawsze!

A ja Wam życzę, abyście sięgnęli wymarzonych gwiazd. Tylko się postarajmy! Najlepszego i powodzenia!

LEGO Fight Club!

http://legofightclub.blogspot.com/ - dołączcie do absurdalnej erupcji kreatywności!

sobota, 17 grudnia 2011

Słowo na niedzielę

Pragnąc oddalić zarzuty, jakoby legomeny były blogiem komentatorskim i odnosiły się jedynie do bieżących informacji - czyt. nędzy świata tego - dziś coś dla ducha.

Słowo na niedzielę: ŚWIEBODZIN.

Kolej Absurdalnie Dużych Prędkości

Nareszcie! W roku 2070, po Drugiej Wojnie z Terminatorami, secesji Śląska i przeniesieniu stolicy Polski do Krośniewic, minister Nowak został wybudzony z hibernacji i mógł zająć się najbardziej palącą inwestycją w kraju. Na zdjęciu: minister Nowak i premier Tusk wsiadają do pierwszego składu Kolei Absurdalnie Dużych Prędkości...



Rzecz w tym, że KADP przemieszcza się tak szybko, że podróżując do Gdańska człowiek nagle przekracza granicę czasu i jak raz ląduje w Łodzi, na Fabrycznym w 2011 r.

Trochę za karę.

wtorek, 13 grudnia 2011

Łubu dubu, dziś dwa razy...

bo w ubiegłym roku nie śpiewałem, bo byłem chory.

Dziś legomen ze śladową ilością... lego. Dziś, proszę państwa!!!, dawnych wspomnień czar, czyli makieta Nowego Centrum Łodzi z jednym z najsławniejszych gmachów, który nigdy nie powstał: centrum festiwalowym projektu Franka Gherego!

W ogóle nasze miasto może zbudować swoją strategię wizerunkową na promocji planów. Np. miasto, w którym zaplanowano już niemal każdy fragment, co do skweru! I to (najczęściej) w wyniku konkursu!

Voila:

Wariacja na temat logo

środa, 21 września 2011

Ostatni nocny

Zgodnie z postulowaną "zmianą filozofii korzystania z autobusów" najwyraźniej w dyspucie górę biorą zwolennicy tzw. brzytwy Banaszka. Teoria ta znajduje swą dogłębną analizę w wielu prezentacjach i uczonych elaboratach ale najkrócej da się ją wyrazić w języku menedżeryzmu stosowanego: tniemy do kroćset gdzie się da! Tniemy zatem połączenia nocne, teraz autobusy będą kursować co godzinę. Dzięki temu każdy z nas będzie mógł zaśpiewać sobie "taaaaak tak wygląda moje miasto nocą", ponieważ perspektywa tkwienia na przystanku przez długi czas wielu skłoni do prób przebicia się do miejsca zamieszkania z popularnego kamasza. Na zdjęciu: ostatni nocny do jumy {ang: jamy] - czyt. domu.

sobota, 17 września 2011

Transport...

Wiadomo, mamy tydzień zrównoważonego transportu. To bardzo fajne. Natomiast ogólnie nasz transport produkuje niezrównoważonych - mam osobiste przykłady z powrotów z pracy przez remontowane odcinki dróg. Manewry kierownicą, jakie wykonują niektórzy desperaci przywodzą na myśl kręcenie kołem sterowym brygantyny, atakowanej przez krakena. A dziś wracam ci ja rowerem, pod górę mozolnie podjeżdżam, aż tu na przystanku dziadyga podryguje mi mi macha, że wolno jadę, że blee tam, coś. Ja na to pytam "co ty gadasz?" i się zatrzymuję. A on... w krzaki. No ale mniejsza. A może to niezrównoważeni "produkują" nasz transport?
Tak czy owak Zenon Nowak. Na zdjęciu: skwer jego imienia.

poniedziałek, 12 września 2011

Dziwne rzeczy!

Moim zdaniem w tych duńskich klockach jest jest jakaś substancja, która sprawia, że po wieloletnim obcowaniu z nimi człowiek robi się... bo ja wiem? Dziwny. Normalnie bowiem, jak komu coś wychodzi, to się tego kogoś nie lubi, prawda? Małe sukcesy w postaci trzyletnego Forda Fiesta jesteśmy skłonni tolerować. Ale jakieś duże, prawdziwe SUKCESY? Tfu!

Gdy naraz okazuje się, że jest sobie facet z Łodzi, któremu coś wychodzi. A że mu wychodzi widzą w Europie i dają mu nagrodę.

Nie no, skandal, dziadostwo... eee. i tu naraz!

ZAMIAST SARKAĆ TO SIĘ CIESZYMY I GRATULUJEMY!

Na zdjęciu: Dźwig Candrowicza - który nas podniesie na chwilę i pokaże nam, że się da, że trzeba chcieć i mieć odwagę. I robić.

Jak też się cieszycie, to się idźcie przebadać. Albo nie.

niedziela, 11 września 2011

Koniec z prowincją!

Legomeny - prawdziwie internacjonalistyczny blog o niczym dla każdego - niebezpiecznie oscylują wokół bieżącego komentarza na tematy mało budujące. Samemu zaciemnieniu Łodzi poświęciliśmy ze trzy wpisy. Popisom ZDiTu kilka. Czas na coś na prawdziwie kosmiczną skalę!

W okresie kampanii wyborczej rząd wyciągnął z rękawa prawdziwego asa. A nawet dwa. Z jokerem. Podczas konwencji odpalono pierwszy polski statek kosmiczny "Mikołaj Kopernik". (Miał być Kasztelan ale się okazało, że istnieje już piwo o tej nazwie i trzeba było szybko szukać nowej). Rakieta właściwie tylko lata, niczego nie robi, ot, taki większy wiropłat z bałtyckiej plaży. No ale cieszy o niebo więcej i to dosłownie.

Na zdjęciu: łódzcy politycy partii rządzącej oglądają Mikołaja Kopernika na telebimie w Manufakturze.

sobota, 10 września 2011

Samotność wiceprezydenta

Życie jest ciężkie i niesprawiedliwe - powiedział każdy, kto jednego dnia kupił coś drogo aby nazajutrz tę samą rzecz ujrzeć solidnie przecenioną. Ale co ma powiedzieć wiceprezydent, których chciał dobrze tylko, że z niejasnych przyczyn jakoś nie wyszło dobrze?

A przecież wiadomo! Najciemniej jest pod latarnią! I co, nie było? Teraz zaprzeczamy przysłowiu, pod latarnią znów widno i tylko jedna nauka płynie z tej smutnej sytuacji: jak śpiewała Hanna Banasze... Banaszak chciałem napisać "w moim magicznym domku / wszystko się zdarzyć może..."

Trochę strach.

wtorek, 6 września 2011

Życzenia dla Juli

Moja zacna koleżanka, Julita Czernecka - kobieta sukcesu, którego jest autorką! - obchodzi dziś swoje 19 urodziny. Któryś raz z kolei i zupełnie nieważne który ;) Jako osoba prawego charakteru Julka twierdzi, że wszystko już właściwie ma, więc sformułowanie życzeń przychodzi jej z pewnym trudem. Legomeny wiedzą oczywiście lepiej niż pani doktór od socjologii i dlatego wymyśliły życzenie same: Oby po publikacji książki, co już niebawem tak się zmienił stan posiadania:

Najlepszego!

PS. laptop w tle był gratis z motorówką.
PS. dwaj faceci byli gratis z laptopem

niedziela, 4 września 2011

Balowicze do mioteł!

Bananowa młodzież, dziadostwo, hipsterstwo i bikiniarstwo! - tak w skrócie podsumowuje pan Stefan Zieleniec (56l.) - sprzątacz z firmy POLBŁYSK - osoby odwiedzające przesadnie tłumnie śródmieście Łodzi.
Za robotę się weźta a nie! Pikniki, zabawy, wyjce na scenach! Uprasza się zatem o danie spokój i zaniechanie hałasów i wszelkiej aktywności na ulicy Piotrkowskiej. Nawet człowiek kababa nie może zjeść w spokoju...

piątek, 2 września 2011

Poszukiwacze węża z kieszeni

Podobno ogólne niezadowolenie mieszkańców sprawiło, że wiceprezydent Łodzi wycofuje się rakiem z decyzji o późniejszym włączaniu i wcześniejszym wyłączaniu latarni ulicznych. Dla dobra społecznego porzucamy kolosalne w skali miasta oszczędności! Taka dobroć. Tymczasem jeden z moich kolegów omal nie został okradziony nieopodal swojego domu, kiedy w egipskich ciemnościach napadło na niego dwóch żuli. Ot.

W każdym razie na wieść o tym, że z kieszeni wiceprezydenta uciekł wąż, Urząd Miasta delegował specjalnego inspektora, który poszukuje pożytecznego ze wszech miar gada. Niestety, wciąż jest ciemno i zadanie nie należy do najprostszych. Ale szukanie po omacku ma swoje niespodziewane skutki!

Na zdjęciu widać, że nasz zagubiony inspektor w łódzkim mroku znalazł nie tylko węża z kieszeni pana Banaszka, ale także Świętego Graala. Zamiast jednak błagać o natychmiastową reanimację Łodzi, dzielny biurokrata zażądał wiecznego żywota, co zostało mu dane.

Wymiana pokoleniowa w UMŁ została odwołana...

Nostalgia prawda...

A dziś tylko tak sobie, sentymentalnie i na poważnie. Oto mój pierwszy zestaw lego. Te ludziki - klasyczne dla serii space z lat 80' - dały początek manii, która przygasała ale , na szczęście!, nie wygasła ze szczętem. Na gwiazdkę 1985 r. dostałem ten malutki zestaw i nie umiałem się z nim rozstać. Są takie prezenty, których się nie zapomina :) A teraz, kiedy porównuję ten drobiazg z ilością rozmaitych wielkich i małych zestawów lego, którymi bawią się moje dzieciaki myślę, jak się wszystko pozmieniało. Dziś pewnie luksusowy PEWEX, w którym moja mama zakupiła komplet miniaturowych astronautów wyglądałby jak ubożuchny sklepik. Ale umieliśmy się cieszyć z byle czego. A czy dziś umiemy, tego nie jestem pewny.

czwartek, 1 września 2011

Obiecanki, cacanki a rynkowi

starość.

Uwierzcie, że znakomici społecznicy nie potrafią docenić wagi sofistycznych na pierwszy rzut oka dysput. Np. podczas prac komitetu ds. Księżego Młyna irytowali się dyskusją, co to właściwie jest Księży Młyn. Ok, jako dzieciak faceta, który się na KM wychował rozumiem zdziwienie. Ale w przypadku Starego Rynku rzecz już nie jest tak oczywista. Po pierwsze, nie mieszkał tam nikt z rodziny. Po drugie, ustalenie, czy Stary Rynek jest STARY ma zasadnicze i kluczowe znaczenie! Bo jak to, do czorta, remontować i rewitalizować coś, co jest nowe? Bez sensu!

Na zdjęciu: wyborca przygląda się projektom architektonicznym podczas debaty pt. Stary Rynek - stara śpiewka - nowe wybory!


poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Ewolucja trwa

Powszechnie wiadomo, że łodzianie nie poddają się ot tak. Każda trudność oczywiście trochę zniechęca, by ostatecznie zmobilizować siły i tak - jak się zdaje - bez końca. Ostatnie wiadomości o tym, jakoby w ramach oszczędności zapalać miejskie latarnie później a gasić je wcześniej zaowocowały ewolucyjną zmianą, którą dokumentują poniższe fotografie:



Widać jak na... na dłoni..., że w wyniku procesu przystosowania, mieszkaniec grodu nad Łódką zyskał "wbudowane" oświetlenie.

Zdjęcie numer dwa obrazuje starą prawdę, że jak się odpowiednio przyciśnie...



to się wszystko da. Nawet świecić w miejskim mroku za pomocą stóp! Sprawdźcie, czy wy też już potraficie!


czwartek, 25 sierpnia 2011

NIeustające wakacje w Łodzi!

W mieście tak kreatywnym jak Łódź żaden dzień nie może minąć bez jakiejś erupcji twórczej energii. Można zaryzykować twierdzenie, że w naszej wodzie jest po prostu coś cudownego i powinniśmy ją od razu po nalaniu z kranów butelkować i sprzedawać pod handlową nazwą "Twórczysława".

Wczorajszy laur "Kreatyn Dnia" przyznaję MPK, które jak się okazuje ma zamiar po wakacjach wozić ludzi tramwajami według... wakacyjnego rozkładu jazdy. Wiadomo, że wakacje to nie jest rzecz znana matce naturze. Jest to umowny okres, więc nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy się z lokalnym przewoźnikiem umówili, że rozciąga się on nie na dwa ale na 12 miesięcy.

Na zdjęciu: statuetka "Kreatyn Dnia" - dinozaur pochłaniający tradycjonalistę i wtecznika, który marzy o tym, aby było normalnie. Jak normalnie! Normalnie to już gdzieś indziej jest!


poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Kampania wyborcza (cz. II)

Kto wie, ten wie. A kto nie wie, ten się szybko dowie, jak fantastyczni ludzie żyją obok niego. Dowie się też, że ci ludzie mają wspaniałe pomysły nie tylko na swoje życie. Mają koncepcje ogarniające całe miasta a nawet państwa! Jest dobrze, jeśli pomysły w skali miasta nie są kosmiczne. Jak jest odwrotnie, szkody są mniejsze (paradoks Tchi Bo).

Wiedzę na temat ludzkości należy czerpać z ulotek wyborczych, spotów i plakatów. Patrząc na te wszystkie uśmiechnięte twarze, wyciągnięte prawice i szczere wejrzenie kolorowych jak jarmarki oczu, człowiek nabiera optymizmu i sił witalnych. Zupełnie jakby coś fajnego sobie wziął i zażył. Każdy stan upojenia jednak mija niechybnie. I wtedy się okazuje, że taka Łódź z plakatu:




Po kampanii wygląda jednak tak:


niedziela, 21 sierpnia 2011

Kampania wyborcza (cz. I)

Temat nośny, wdzięczny i aktualny. Jak wiadomo jest to na ogół zjawisko lepsze niż każdy przegląd kabaretowy. Popisy tzw. marketingu politycznego potrafią być arcykomiczne, bo mowa jest o sprawach dużej wagi, a tu kompromitujące głupstwa płyną wartko jak Amazonka. Na ogół dochodzi też do przemian tak zaskakujących, że za ich prezentację człowiek zaocznie powinien otrzymywać dyplom Hoghwartu:

Kandydat w trakcie kampanii:



i po:





środa, 17 sierpnia 2011

Hotel zacisze...

Wiadomo, że jedną z najbardziej pożądanych właściwości bloku mieszkalnego jest jego "zaciszność", "intymność" i takie tam inne zaklęcia. Stąd bardzo ważne, aby zaakcentować tę cechę naszej inwestycji budowlanej: tak jest, osiedle wewnątrz osiedla będzie super intymne i tylko Twoje! A co to zagwarantuje? Płot i tuje.



Ponieważ grafik był na urlopie, do folderu Osiedla na M. przedostało się zdjęcie bez wyszparowanych samochodów, usiłujących pokonać kawałek biegnącej pod oknami trasy w zabójczym dla winniczków tempie. Redesign wkrótce. Folderu - nie projektu.


poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Tajne plany ZDiT!

Jak wiadomo Społeczny Zespół do spraw Przyjaznej Komunikacji w Łodzi przestał być społeczny, ponieważ w pracach w nim zrezygnowali wszyscy, którzy wchodzili w jego skład społecznie. Przyjazna komunikacja także została odwołana...



Nic już nie hamowało planów uczynienia z Łodzi wielkiego pasma dróg, na których można nakręcić kolejne części kultowej serii "Wyścig Cannonball". W ten sposób ZDiT kreatywnie zrealizował wizję Łodzi filmowej. Piesi będą potrzebni ale jako statyści w ekranizacji równie kultowej gry Carmageddon. Casting niebawem!

sobota, 13 sierpnia 2011

Drogą pylistą, drogą polną, drogą krajową...

Sprowadzany z zachodu, około dwunastoletni samochód nie przyjeżdża do Polski na emeryturę. A jeśli to jednak jest emerytura, to taka w nowoczesnym, surwiwalowym stylu...



Na zdjęciu: moje mondeo po pokonaniu drogi znad Bałtyku przez Księżyc (włocławska nawierzchnia śmiało może zagrać w jakimś filmie SF!) do Łodzi. "Drogi moje są nie z tego świata..." - myśli sobie poczciwy Ford.

wtorek, 9 sierpnia 2011

Nowoczesna wizja MPK!

Z sieci dobiegła mnie wieść, że łódzkie MPK poszukuje właśnie nowego prezesa. Warunkiem jest znajomość języka obcego. Tymczasem, w związku z wycofaniem przez NASA różnych kosmicznych promów, powstaje wspaniała okazja uruchomienia kolejnego programu offsetowego!



Na zdjęciu: jeden z amerykańskich kosmonautów w pojeździe przystosowanym naprędce do poruszania się po łódzkich torowiskach. Kandydat zna jeden język - za to obcy (oczywiście angielski) i płynnie! Dodatkowo Łodzi zostanie przekazana wiedza w zakresie podboju kosmosu...

piątek, 29 lipca 2011

Uwaga zazdrośnicy!

Zarobiwszy krocie, zbiwszy fortunę, napchawszy kabzę słowem po roku roboty i jednym porządnym włamaniu, jadę proszę Państwa na urlop:



A będzie to mega turobo super hiper wypas! Wypatrujcie relacji w Gali, Vivie, Wędkarzu i Mojej komórce :D Do zobaczenia!

środa, 27 lipca 2011

lato, lato - lato czeka!

Do widzenia wam - autokar kare!

Tak mi się właśnie zdawało: że śpiewają w tej piosence "autokar kare". Serio.
A było to dawno, kiedy w wakacyjnej ramówce TVP leciał Pan Samochodzik i Templariusze, Wakacje z duchami a Gruby szedł węgiel na torach zbierać. Miałem wtedy lat kilka, wiele przed sobą i lato lato, lato trwało, czekało...





Ale! Na zdjęciu powyżej: kadr z remaku "Noża w wodzie". Film reżyseruje Cezary Pazura. Dzieło luźno nawiązuje do klasycznego pierwowzoru, bardziej do serii "Piraci z Karaibów". W roli Jacka Spaprałowa - Bogusław Linda. "To będzie coś. Żadna psychodrama, tylko kurwa jatka na łodzi, walka ze zmutowanym leszczem w mazurskich głębinach i mega zajefajny sztorm, który niszczy żeremia bobrów - wampirów i w ogóle!" - mówi reżyser.

PS. w okresie urlopowym legomenów nie dostarcza się :D

poniedziałek, 25 lipca 2011

Zgubne skutki pasji historycznej...

Historia może i była kiedyś magistrem Witem Stwoszem (czy jakoś tak) ale bez przesady...



Piracki kamuflaż napastników, próbujących uprowadzić z portu w Łebie luksusowy jacht rozbawił patrol straży przybrzeżnej do łez. "Piratów" natomiast ścięło z nóg na widok mundurów dzielnych strażników (przetarg się nie udał, trzeba było z muzeum pożyczyć...).

Tylko Zygmunt Solorz na swoim jachcie zachował spokój. W sejmie widywał nie takie rzeczy!

niedziela, 24 lipca 2011

Nie wiedzie się nawet upiorom!

Wobec faktu, że w loftach u Scheiblera właściwie nikt nie mieszka...



A pozostałe zabytki zostały niemal w całości zrównane z ziemią, łódzkie straszydła stanęły w obliczu bezrobocia. Na zdjęciu: duchy fabrykantów składają CV w Muzeum Fabryki Manufaktury...

czwartek, 21 lipca 2011

Powódź to nie powód

Aby załamywać ręce i żałować róż, gdy toną wczasy.



Na zdjęciu: modna pani próbuje wybrać wodę z Jasienia za pomocą kubka ze Starbaksa. Dwóch jegomościów jest tym wyraźnie "podjaranych". Straż pożarna niezawodnie nadjeżdża z pomocą. Rzeka nie ma żadnych szans...

poniedziałek, 18 lipca 2011

Ostatni skwer w całym mieście



Do pełnego sukcesu, czyt. zabetonowania całego miasta, brakowało tylko jednej małej wycinki. Los ukrywającego się na skwerku społecznika wydawał się przesądzony wobec determinacji inwestora zbrojnego w machinę oblężniczą i kusze...

niedziela, 17 lipca 2011

Z(Ł)oo



Weekend się kończył i krokodyl mógł spokojnie odetchnąć od wyczerpujących wizyt dużych i małych gości. Obsługa także była śmiertelnie znużona...

sobota, 16 lipca 2011

Co się wydarzyło na Pogonowskiego?



Czyli hipotetyczny czytelniku - teraz ty opowiedz: co tu się dzieje, co zaszło, kto zejdzie, o co chodzi?

Nie jesteśmy tu dla zabawy - weź się za robotę :D

czwartek, 14 lipca 2011

Młodzi w Łodzi



Młodzi w Łodzi. Nowa kampania - wersja budżetowa. Wedle zaleceń agencji kreatywnej "Brulion" [czyt. brulajon] można "obwiązać buzię szmatami, że niby młodych zęby bolą, bowiem pomoc świąteczną świadczy poradnia z Andrespola".

środa, 13 lipca 2011

Pseudokibic!




- za kim kurwa jesteś? Za Houellebecq'iem czy Coetze'm, ćwoku?!


Akcja popularyzująca czytelnictwo przyniosła niespodziewane skutki. Do sięgnięcia po książki udało się przekonać tych, których, jak sądzono, nie zmusi do tego nawet sąd ostateczny.

Król Artur



Król Artur bardzo lubił Sir Lans-a-lot'a. Coś mu jednak mówiło, że Excalibur powinien być na podorędziu. I to naostrzony...

Stadionów i igrzysk!



W oczekiwaniu na stadiony za setki milionów złotych, zawodnicy łódzkich klubów piłkarskich nadal z poświęceniem grali na wełnianym dywanie z jeżykiem...


Podczas gdy ich kulturalni kibice z braku stadionu ignorowali zakaz stadionowy...

wtorek, 12 lipca 2011

Serdecznie witam!

Idea bloga jest jasna - nie ma żadnej idei :D Jak to było? "Nie będę ściemniał! Chodzi o zabawę!"

Od jutra pojawią się tu moje lego komentarze. Kto by pomyślał...