
Piracki kamuflaż napastników, próbujących uprowadzić z portu w Łebie luksusowy jacht rozbawił patrol straży przybrzeżnej do łez. "Piratów" natomiast ścięło z nóg na widok mundurów dzielnych strażników (przetarg się nie udał, trzeba było z muzeum pożyczyć...).
Tylko Zygmunt Solorz na swoim jachcie zachował spokój. W sejmie widywał nie takie rzeczy!
Układasz sobie jak-gdyby-nigdy-nic piratów z klocków, a nie zastanawiasz się nawet, jak to się ma do ustawy antypirackiej. Odetną Ci jeszcze Internet i nie będziesz mógł już publikować. I co wtedy?
OdpowiedzUsuńZacznę kręcić porno :D
OdpowiedzUsuńÀ propos - mój ojciec przed laty pracował w hurtowni zabawek. Wraz z kolegą ułożyli z klocków, jak to się wówczas nazywało, "agencję towarzyską".
OdpowiedzUsuńPrzyjemne z pożytecznym :D
OdpowiedzUsuń