poniedziałek, 12 września 2011

Dziwne rzeczy!

Moim zdaniem w tych duńskich klockach jest jest jakaś substancja, która sprawia, że po wieloletnim obcowaniu z nimi człowiek robi się... bo ja wiem? Dziwny. Normalnie bowiem, jak komu coś wychodzi, to się tego kogoś nie lubi, prawda? Małe sukcesy w postaci trzyletnego Forda Fiesta jesteśmy skłonni tolerować. Ale jakieś duże, prawdziwe SUKCESY? Tfu!

Gdy naraz okazuje się, że jest sobie facet z Łodzi, któremu coś wychodzi. A że mu wychodzi widzą w Europie i dają mu nagrodę.

Nie no, skandal, dziadostwo... eee. i tu naraz!

ZAMIAST SARKAĆ TO SIĘ CIESZYMY I GRATULUJEMY!

Na zdjęciu: Dźwig Candrowicza - który nas podniesie na chwilę i pokaże nam, że się da, że trzeba chcieć i mieć odwagę. I robić.

Jak też się cieszycie, to się idźcie przebadać. Albo nie.

1 komentarz: